Praca z Uranem

Ochrona Radiologiczna Pracowników

Krzysztof Kamil odkąd pamiętał, chciał pracować z materiałami radioaktywnymi. Już jako szesnastoletni chłopak, będąc z rodzicami na wycieczce w radioaktywnym muzeum w Kopenhadze, zachwycił wszystkich, łącznie z przewodnikiem, recytując z pamięci wersy podręcznika dla radiologów. Jego pasja i doskonałe przygotowanie merytoryczne już kilka lat później sprawiły, że na pierwszym roku studiów został desygnowany do roli Głównego Radiologa Uniwersytetu.

Początek wielkiej przygody

Nasz bohater mimo młodego wieku, świetnie odnalazł się w środowisku akademickim, pełnym przecież starszych i bardziej doświadczonych pracowników. Pogodne usposobienie i nigdy nieustająca chęć do nauki miały dać mu w kolejnych latach znaczącą przewagę nad resztą uniwersyteckiego personelu, jednak paradoksalnie na początku pracy przysporzyły mu trudności. Zadaniem Krzysztofa było zadbanie o prawidłową ochronę radiologiczną pracowników. Jego poprzednik wytrzymał na stanowisku czterdzieści dziewięć lat, co było rekordem wśród pracowników bez tytułu naukowego.

Krzysztof, wstępując w rolę swego poprzednika, czuł zatem sporą presję i ogrom oczekiwań wszystkich zainteresowanych. Tradycyjnie jego stanowisko wiązało się z prestiżem, szacunkiem, miejscem obok Jego Magnificencji Rektora przy stole uniwersyteckim i darmowymi pączkami w każdą środę, ale wspomniane przywileje nie pomagały w zmniejszeniu presji spoczywającej na osobie wybranej do tej roli. Ochrona radiologiczna pracowników była prawdopodobnie najbardziej wymagającym możliwym stanowiskiem na początku kariery młodego człowieka.